Każdego roku z powodu cukrzycy i jej powikłań umiera w Polsce ponad 30 tys. osób. Dlatego potrzebna jest długofalowa strategia walki z tą chorobą – podkreślili eksperci uczestniczący w środę w posiedzeniu parlamentarnych zespołów ds. cukrzycy i podstawowej opieki zdrowotnej.
Dr Jakub Gierczyński, specjalista w dziedzinie ekonomii i ochrony zdrowia, poinformował, że w 2017 r. w Polsce bezpośrednio z powodu cukrzycy zmarło 8 tys. osób. Rok wcześniej – 6 tys. O wiele więcej osób umiera jednak z powodu powikłań cukrzycowych. W 2017 r. zmarło z tego powodu 26 tys. Przyczyną 70 proc. tych zgonów były choroby sercowo-naczyniowe, będące wynikiem powikłań cukrzycy.
Diabetolog z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA dr Alicja Milczarczyk zwróciła uwagę, że w Polsce nie są refundowane leki, które mają udowodnioną skuteczność leczenia w powikłaniach naczyniowo-sercowych. Obniżają one możliwość zgonu od 22 do 38 proc. Choć leki te są dostępne w aptekach, wielu chorych nie może podjąć terapii, ponieważ nie stać ich na zakup tych lekarstw. Zaproponowała, że jeżeli nie można ich refundować dla wszystkich osób z powikłaniami naczyniowo-sercowymi, to przynajmniej objąć refundacją leki dla osób po zawale.
Prof. Maciej T. Małecki, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, przypomniał, że na cukrzycę choruje około 3 mln Polaków. Od 85 do 90 proc. cierpi na cukrzycę typu drugiego. "Pacjenci z cukrzycą żyją średnio kilka lat krócej niż osoby niemające tej choroby" – podkreślił prof. Małecki. Tymczasem, jak wskazał, nie ma długofalowej strategii walki z tą chorobą. "Nie stworzył jej żaden dotychczasowy minister zdrowia" – powiedział. Wyjaśnił, że nie chodzi mu jedynie o ostatnich szefów resortu.
Dr Jakub Gierczyński zwrócił uwagę na koszty, jakie ponosi budżet państwa z powodu cukrzycy. W 2013 r. było to 7 mld zł. Przewiduje się, że w 2030 r. będzie to 14 mld zł.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Wojciech Kamiński
Komentarze
[ z 12]
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z faktu, że ma cukrzycę. Nie badają się, ponieważ nie spodziewają się nieprawidłowości. U osób starszych występuje wydłużony okres utajenia cukrzycy. W tym czasie objawy są bardzo skąpe, często ograniczone tylko do jednego wskaźnika, np. zmian skórnych lub zapalenia nerwu. U osób w starszym wieku znacznie rzadziej niż u młodszych występuje pragnienie. Może to być mylące przy diagnostyce cukrzycy. Dlatego ważne są regularne kontrole - nieważne czy objawy występują czy nie. Nikomu nie zaszkodzi coroczna kontrola glukozy, która jest darmowa i może zostać zlecona przy okazji wizyty u lekarza rodzinnego.
To bardzo złe wiadomości. Trzydzieści tysięcy zgonów rocznie z powodu cukrzycy ! To tylko nieco więcej od ilości zgonów w wypadkach komunikacyjnych, a przecież cukrzyca jest chorobą w pewnych przypadkach uleczalną, a w większości - możliwą do samodzielnego kontrolowania. Niestety, oczywiście znowu zawodzi profilaktyka naszego społeczeństwa. Co rusz, z każdej strony wręcz atakują nas akcje promocyjne zdrowy tryb życia i regularne badania. Jak wynika z badań większość Polaków idzie od lekarza, jak już ma objawy niekontrolowanej cukrzycy, a co za tym idzie odbiera sobie szansę na całkowite wyleczenie. Myślę, że należy nagłaśniać właśnie takie statystyki, bo trzydzieści tysięcy naprawdę robi wrażenie - przecież to cała ludność przeciętnej wielkości miasteczka ! Zatrważające !
Niecały rok temu trafiłam na podobny artykuł. Jak widać sytuacja w Polsce nie zmienia się, albo co bardzo możliwe, może nawet się pogarszać. Polskie Towarzystwo Diabetologiczne alarmuje, że w Polsce wyraźnie zwiększa się zachorowalność na cukrzycę - zarówno wśród dorosłych, którzy cierpią z powodu cukrzycy typu 2 - jak i dzieci, u których coraz częściej diagnozuje się cukrzycę typu 1. Prawie 3 mln Polaków, czyli ok. 8 proc. polskiego społeczeństwa, choruje na cukrzycę. Szacuje się, że ponad 700 tys. osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co im dolega. To bardzo złe wiadomości. Należy uświadamiać Polaków, że cukrzyca nie jest wyłącznie chorobą starszych osób, ale coraz częściej dotyczy także naszych dzieci. Musimy myśleć o nich i dawać im przykład. Jeżeli dziecko widzi, że mama czy tata regularnie poddają się badaniom profilaktycznym, to dla niego również będzie to naturalną czynnością i kto wie, może w przyszłości uratuje to naszą pociechę od zachorowania na tę podstępną chorobę.
W artykule został poruszony bardzo ważny problem - cukrzyca sama w sobie nie jest bezpośrednią przyczyną tylu zgonów. Są nią jej powikłania, szczególnie te z grupy sercowo-naczyniowych. Wiemy przecież, że choroby serca i krążenia pozostają na pierwszym miejscu w statystykach chorób najczęściej kończących się śmiercią. Należy robić wszystko, by cukrzykom ułatwić kontrolowanie choroby, a co za tym idzie, nie dopuszczać do pojawienia się jej powikłań. Z tego powodu uważam, że niezbędne jest objęcie refundacją leków nie tylko sercowo-naczyniowych, ale także nowszych cukrzycowych. Niestety nie wszystkie nowoczesne leki przeciwcukrzycowe są w Polsce refundowane. Tak jest np. w przypadku stosowanych na świecie od ponad dekady tzw. leków inkretynowych, które zdaniem ekspertów powinny być finansowane z budżetu państwa. Najbardziej przebadana z tej grupy leków przeciwcukrzycowych jest empagliflozyna, która chroni chorych na cukrzycę typu 2 przed zgonami z powodu zawałów serca i udarów mózgu. Mam nadzieję, że dożyjemy czasów, gdy będziemy mieli możliwość godnego leczenia się lekami na każdą kieszeń !
Cukrzyca to problem który dotyka coraz większa liczbę Polaków. Praktycznie z każdej strony ,czy to z telewizji, Internetu, gazet jesteśmy bombardowani informacjami odnośnie dbania o nasze zdrowie. To co jest najważniejsze czyli profilaktyka, wpada nam jednym uchem, a wypada drugim. Niestety w naszym społeczeństwie mamy zwyczaju działanie jak już się coś stanie. Tak samo jest w przypadku cukrzycy. W jej zapobieganiu pomocne jest utrzymywanie odpowiedniej masy ciała, regularny wysiłek fizyczny oraz odpowiednia, zrównoważona dieta. Działania te są o wiele mniej kosztowne, niż samo leczenie cukrzycy, a dokładnie jej powikłań na przykład podanych w artykule- sercowo naczyniowych. Poruszam tutaj aspekt finansowy ponieważ jest on niezmiernie ważny dla znacznej ilości obywateli naszego kraju. Wydaje mi się, że należy stworzyć odpowiedni program profilaktyczny, który trafiać będzie do różnych kategorii wiekowych, ale pozostanie w naszych głowach i uchroni nas przed tą straszną chorobą.
W naszym kraju zdecydowanie zbyt mała liczba pacjentów poddaje się badaniom na glukozę we krwi, a to duży problem. Wydaje mi się, że lekarz rodzinny powinien raz na rok lub dwa lata zlecać pacjentowi wykonanie badania określającego stężenie glukozy we krwi. Odpowiednio wcześnie wykryta choroba, jej prawidłowe leczenie, właściwe odżywianie oraz wprowadzenie regularnej aktywności fizycznej w znacznym stopniu zmniejsza ryzyko powikłań. Co do powikłań w przypadku gdy pacjent nie wie o tym, że ma cukrzycę warto wspomnieć o zabiegu ekstrakcji zębów. Po usunięciu zęba dochodzi do przejściowej bakteriemii. W tym przypadku istnieje ryzyko posocznicy, która może zakończyć się tragicznie. U pacjentów z cukrzycą zawsze wprowadzana jest antybiotykoteriapia na godzinę przed zabiegiem, co chroni ich przed zakażeniem organizmu. Wydaje mi się, że to jeden z licznych powodów dla których warto jest badać poziom glukozy we krwi, aby uchronić się zarówno przed odległymi skutkami cukrzycy, a także tymi które mogą nastąpić bardzo szybko.
Nie bez powodu lekarze oznajmiają, że cukrzyca w Polsce zarówno wśród dzieci i młodzieży jest swego rodzaju epidemia. Oczywiście nie da się nią zarazić, ale ogrom złych nawyków jakie we krwi mają Polacy sprzyja temu, że choroba się “rozprzestrzenia”. Co ważne bardzo duża liczba z nas nie wie, że jest chora na cukrzycę, a dowiaduje się o tym po kilku latach, gdy w organizmie mogło już dojść zmian. Choroba ta prowadzi do nefropatii, neuropatii, retinopatii czyli bardzo groźnych schorzeń dla naszego organizmu. W ostatnich latach kilkukrotnie wzrosła ilość diabetyków co jest potwierdzeniem na to, że potrzebujących chorych przybywa. Polska jest na szarym końcu Europy jeżeli chodzi o wydatki na cukrzyków. Skutkiem tego jest tak duża liczba zgonów na skutek powikłań. Jak widzimy konieczne jest dofinansowanie, chociaż dla pacjentów obciążonych. Polacy mają często problem, gdyż pieniądze przeznaczane na leki muszą wydać chociażby na jedzenie lub rachunki. Jak widzimy leczenie cukrzycy i jej powikłań wymaga w naszym państwie porządnych środków. Fakt, że tak duży odsetek pacjentów choruję na cukrzycę typu 2 warto jest pomyśleć nad wprowadzaniem wszelkiego rodzaju programów profilaktycznych mających na celu ochronę naszego zdrowia przed tą chorobą, które często bez żadnych oznak, przez długi czas doprowadza do nieodwracalnych zmian w organizmie.
W ciągu zaledwie jednego pokolenia cukrzyca z rzadkości stała się epidemią, ten katastrofalny zwrot budzi pytania: dlaczego pojawiło się tak wielu chorych i to tak nagle? I dlaczego władzom odpowiedzialnym za zdrowie nie udało się wyjaśnić ani znaleźć sposobu leczenia tak druzgocącej plagi, mimo że wydały na to miliony dolarów? Zasadniczo porzuciły poszukiwanie lekarstwa, ogłaszając cukrzycę typu 2 przewlekłą, postępującą chorobą, która skazuje chorych na powolne, bolesne słabnięcie i wczesną śmierć. Smutne jest to, że eksperci w dziedzinie cukrzycy na całym świecie doszli do wniosku, że jedyną nadzieją dla chorych jest kontrolowanie lub opóźnianie choroby poprzez ciągnącą się do końca życia zależność od leków połączoną ze wspomaganiem urządzeniami medycznymi i operacjami. Nie kładzie się nacisku na lepsze odżywianie. Zamiast tego czterdzieści pięć międzynarodowych medycznych i naukowych towarzystw i stowarzyszeń w 2016 roku stwierdziło, że operacje bariatryczne, które są zarówno kosztowne, jak i ryzykowne, powinny być główną metodą w leczeniu cukrzycy. Innym, ostatnio zatwierdzonym pomysłem jest nowa procedura pomagająca stracić na wadze, polegająca na wszczepieniu do żołądka cienkiej rurki, która usuwa pokarm z organizmu, zanim zostaną wchłonięte wszystkie kalorie; niektórzy nazywają to „aprobowaną medycznie bulimią”. To wszystko to dodatek do podstawowego reżimu dla diabetyków: wielu kosztujących setki dolarów miesięcznie leków, do których należy insulina – lek, który paradoksalnie często powoduje przybieranie na wadze. Te techniki radzenia sobie z cukrzycą są kosztowne, inwazyjne i nie robią nic, by odwrócić cukrzycę – ponieważ, jak dr Fung wyjaśnia w Cukrzycę można wyleczyć, „nie możesz stosować leków [lub urządzeń], by leczyć chorobę związaną z dietą”. Przełomową ideą, którą doktor Fung przedstawia na tych stronach jest to, że cukrzyca wywoływana jest przez reakcję insuliny w naszych organizmach na przewlekłą nadmierną konsumpcję węglowodanów i najlepszym oraz najbardziej naturalnym sposobem odwrócenia choroby jest ograniczenie ich konsumpcji. Niskowęglowodanowa dieta w leczeniu otyłości jest nie tylko praktykowana przez setki lekarzy na całym świecie, ale również opowiada się za nią ponad siedemdziesiąt pięć badań klinicznych, przeprowadzonych na tysiącach ludzi, włączając kilka badań trwających dwa lata, które ustaliły, że dieta jest bezpieczna i skuteczna. Godne uwagi jest to, że praktyka ograniczania węglowodanów przy cukrzycy sięga ponad sto lat wstecz, kiedy to dieta uważana była za standardowy sposób leczenia. Według pism medycznych sir Williama Oslera, „ojca współczesnej medycyny”, z 1923 roku, choroba definiowana była jako taka, w której „normalne wykorzystywanie węglowodanów jest zakłócone”. Wkrótce po tym, gdy dostępna stała się farmaceutyczna insulina, ta rada zmieniła się pozwalając, aby normą znów stało się większe spożycie węglowodanów. Idea Oslera nie została wskrzeszona, dopóki dziennikarz naukowy Gary Taubes nie odkopał jej i nie rozwinął w obszerny intelektualny model hipotezy „węglowodanowo-insulinowej” w swojej książce z 2007 roku, Good Calories, Bad Calories. Współczesny kliniczny model dla cukrzycy został przedstawiony przez naukowców Stephena D. Phinneya i Jaffa S. Volka oraz przez internistę Richarda K. Bernsteina . Dzięki ekscytującym doświadczeniom wypływają teraz dowody badań klinicznych, szczególnie dotyczące cukrzycy. Podczas pisania tej przedmowy trwa przynajmniej jedno badanie, obejmujące 330 osób, nad leczeniem choroby za pomocą diety bardzo ubogiej w węglowodany. Po upływie roku badacze odkryli, że 97% pacjentów zmniejszyło dawkę lub zaprzestało stosowania insuliny, a u 58% nie można już było formalnie zdiagnozować cukrzycy . Innymi słowy, ci pacjenci skutecznie cofnęli skutki cukrzycy, po prostu ograniczając węglowodany – to odkrycie powinno być porównane do oficjalnych standardów leczenia cukrzycy, według których istnieje stuprocentowa pewność, że choroba jest „nieodwracalna”. Doktor Fung, praktykujący nefrolog, który zyskał sławę przedstawiając sporadyczne głodówki jako sposób na kontrolowanie otyłości, jest żarliwym orędownikiem podejścia niskowęglowodanowego. Oprócz swoich fascynujących spostrzeżeń, ma również dar wyjaśnienia złożonej nauki jasno i wyraźnie, za pomocą anegdot. Nie da się zapomnieć na przykład obrazu japońskich podróżnych w godzinach szczytu, wpychanych do zatłoczonych wagoników metra, jako metafory nadmiaru krążącej glukozy pakowanej do każdej jednej komórki organizmu. Pojmujemy to: organizm nie poradzi sobie z tak dużą ilością glukozy! Doktor Fung wyjaśnia związek pomiędzy glukozą a insuliną i to, jak one wspólnie prowadzą nie tylko do otyłości i cukrzycy, ale również prawdopodobnie do mnóstwa innych powiązanych przewlekłych chorób. Nasuwa się oczywiste pytanie, dlaczego to niskowęglowodanowe podejście nie jest powszechnie znane. Sześć miesięcy przed napisaniem przeze mnie tej przedmowy w tak szanowanych wydawnictwach, jak New York Times, Scientific American i magazyn Time pojawiły się obszerne artykuły o otyłości, jednak wśród tysięcy napisanych słów ledwie wspomniano to, które może wiele wyjaśnić: insulinę. To przeoczenie jest kłopotliwe, ale jest także odzwierciedleniem szerzących się w społeczności prawdziwych uprzedzeń ekspertów, którzy przez pół wieku popierali całkiem inne podejście. Polegało ono oczywiście na liczeniu kalorii i unikaniu tłuszczu. W ostatnich latach władze, łącznie z amerykańskim Ministerstwem Rolnictwa oraz Ministerstwem Zdrowia i Usług Społecznych, które wspólnie opublikowały Wskazówki Dotyczące Odżywiania dla Amerykanów, a także Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne odstąpiły od popierania diety „niskotłuszczowej”, jednak wciąż wierzą, że kontrola wagi może być wyjaśniona przez niewiele więcej niż model „kalorii wchodzących i kalorii wychodzących”. Nauka demaskuje tę myśl, a epidemie przewlekłych chorób do tej pory nie zostały przez nią powstrzymane, ale jej urzekająca prostota i powszechne poparcie ze strony ekspertów pozwalają się jej utrzymywać. Gorzka rzeczywistość jest taka, że obecnie większość towarzystw medycznych jest w dużej części sponsorowana przez firmy farmaceutyczne i firmy produkujące urządzenia medycz ne, których nie interesuje rozwiązanie w postaci diety. W zasadzie dieta, która odwraca skutki choroby i kończy potrzebę przyjmowania leków, jest sprzeczna z ich interesami. To musi wyjaśniać, dlaczego uczestnicy ostatniego dorocznego spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologicznego (ADA) twierdzili, że w morzu prezentacji urządzeń medycznych i operacji prawie całkowicie brak było jakichkolwiek informacji o dietach niskowęglowodanowych. A ten fakt musi wyjaśniać, dlaczego, gdy dyrektorzy medyczni dwóch klinik leczących otyłość (łącznie z kliniką na Uniwersytecie Harvarda) napisali do New York Timesa komentarz o braku dyskusji na temat diety podczas konferencji ADA w 2016 roku, sama ADA ich storpedowała . Można założyć też, że oprócz finansowego konfliktu interesów, u ekspertów zderzenie z informacją, że ich wiedza i porady z ostatnich 50 lat były po prostu błędne, musi wywoływać dysonans poznawczy. Właściwie bardziej niż złe: szkodliwe. Oto naga prawda: sukces ograniczenia węglowodanów bezpośrednio wskazuje na to, że ostatnie kilka dekad niskotłuszczowego, wysokowęglowodanowego odżywiania prawie na pewno napędziło epidemię otyłości i cukrzycy, którym miało zapobiegać. To druzgocące podsumowanie pół wieku wysiłków włożonych zdrowie publiczne, ale jeśli mamy mieć jakąkolwiek nadzieję na odwrócenie tych epidemii, musimy zaakceptować tę możliwość, zacząć zgłębiać alternatywną naukę zawartą w tej książce i rozpocząć nową drogę – dla dobra prawdy, nauki i lepszego zdrowia. Większość lekarzy uważa cukrzycę typu 2 za chorobę przewlekłą i postępującą. To propaguje ideę, że cukrzyca typu 2 jest ulicą jednokierunkową, wyrokiem bez możliwości warunkowego zwolnienia: choroba ciągle się pogarsza, aż w końcu pacjent zaczyna potrzebować zastrzyków z insuliny. W rzeczywistości jest to wielkie kłamstwo, co jest wspaniałą wiadomością dla każdego, u kogo zdiagnozowano stan przedcukrzycowy lub cukrzycę typu 2. Rozpoznanie błędnego rozumowania w tym przekonaniu jest kluczowym pierwszym krokiem do cofnięcia choroby. Właściwie większość ludzi już intuicyjnie to rozpoznaje. Śmiesznie łatwo jest udowodnić, że cukrzyca typu 2 jest prawie zawsze odwracalna. Załóżmy, że masz przyjaciela, u którego zdiagnozowano cukrzycę typu 2, co oznacza, że poziom glukozy w jego krwi nieustannie wykracza poza normę. Przyjaciel ciężko pracuje, by schudnąć przynajmniej dwadzieścia kilogramów, co pozwala mu przestać przyjmować leki obniżające poziom glukozy, ponieważ ten jest normalny. Co byś mu powiedział? Prawdopodobnie coś w stylu „Dobra robota. Naprawdę o siebie dbasz. Tak trzymaj!”. To, czego byś nie powiedział, to coś w stylu „Ale z ciebie kłamca. Mój lekarz mówi, że to przewlekła i postępująca choroba, więc na pewno kłamiesz”. Wydaje się oczywiste, że cukrzyca cofnęła się, ponieważ twój przyjaciel zrzucił te wszystkie kilogramy. I o to chodzi: cukrzyca typu 2 jest chorobą odwracalną. Intuicyjnie wyczuwamy, że to prawda. Ale tylko zmiany w diecie i stylu życia – nie leki – cofną tę chorobę, po prostu dlatego, że cukrzyca typu 2 jest w dużej mierze chorobą związaną z dietą. Najważniejszym czynnikiem jest oczywiście utrata wagi. Większość leków stosowanych w leczeniu cukrzycy typu 2 nie powoduje utraty wagi. Wprost przeciwnie. Insulina, na przykład, znana jest z tego, że powoduje przybieranie na wadze. Gdy pacjenci zaczynają przyjmować zastrzyki z insuliny, by leczyć cukrzycę typu 2, często wyczuwają, że idą złą drogą. Moi pacjenci z cukrzycą często mówią: „Doktorze, zawsze mówił pan, że utrata wagi jest kluczem do cofnięcia cukrzycy, a jednak zapisał mi pan lek, przez który przytyłem 12 kilogramów. Czy to może być dobre?”. Nigdy nie miałem satysfakcjonującej odpowiedzi na to ważne pytanie, ponieważ taka nie istnieje. Prawda jest taka, że to nie było dobre. Kluczem do właściwego leczenia cukrzycy była utrata wagi. Na logikę, ponieważ insulina powodowała przybieranie na wadze, nie poprawiała stanu zdrowia; w rzeczywistości jeszcze pogłębiała chorobę. Ponieważ utrata wagi jest kluczem do odwrócenia cukrzycy typu 2, leki tu nie pomagają. Tylko udajemy, że tak jest, co jest powodem tego, że większość lekarzy uważa, iż cukrzyca typu 2 jest przewlekła i postępująca. Unikaliśmy zmierzenia się z niewygodną prawdą: leki nie wyleczą choroby związanej z dietą. Są mniej więcej tak samo użyteczne, jak zebranie rurki do nurkowania na wyścig rowerowy. Problemem nie jest choroba, ale to, jak ją leczymy Te same zasady stosowane przy odwracaniu skutków cukrzycy typu 2 odnoszą się również do jej zapobiegania. Otyłość i cukrzyca typu 2 są blisko ze sobą związane i generalnie większa waga zwiększa ryzyko choroby. Korelacja nie jest idealna, ale mimo to utrzymanie zdrowej wagi jest pierwszym krokiem do zapobiegania chorobie. Wielu ludzi uważa cukrzycę typu 2 jako nieuchronną część współczesnego życia, ale to po prostu nieprawda. Epidemia cukrzycy typu 2 tak naprawdę zaczęła się dopiero pod koniec lat 80. Musimy więc cofnąć się jedynie o jedno pokolenie, by znaleźć sposób życia, który może zapobiec większości przypadków tej choroby. ( materiał ze świetnej książki dr Jasona Funga )
W naszym kraju wciąż prowadzone są liczne działania, których celem jest poprawa kondycji zdrowotnej społeczeństwa. W uzdrowisku w Busku-Zdroju uruchomiono bezpłatny punkt badań profilaktycznych w kierunku wykrycia cukrzycy typ 2. Dodatkowo będą prowadzone także zajęcia ruchowe oraz porady dietetyczne. Badanie ma objąć 240 tysięcy osób wieku 45-64 lat. Wydaje mi się, że takie działa cieszą się sporym zainteresowaniem, a ich cel jest jak najbardziej słuszny. Zapobieganie cukrzycy typu 2 wcale nie jest bardzo skomplikowane jak myśli wiele osób, jednak należy stosować się do kilku podstawowych zasad, o których uczestnicy będa mogli się dowiedzieć właśnie w uzdrowisku. Dobrze aby podobne działania miały miejsce w innych częściach naszego kraju ponieważ problem nadwagi czy otyłości, dotyczy większości regionów w Polsce. W naszym kraju żyje 2,7 miliona osób z cukrzycą. Z kolei u 5-6 milionów występuje stan przedcukrzycowy, u części z nich w ciągu 10 lat dojdzie do rozwoju wspomnianej choroby. Moim zdaniem jest to nadzieja, na to, że sytuacja w polskim społeczeństwie jeżeli chodzi o tą chorobę się zmieni. Jeżeli chodzi o profilaktykę warto jest wspomnieć o aktywności fizycznej. Jeżeli ma ona przyczyniać się do obniżenia poziomu cukru to musi być wykonywana przez około 3-4 godziny w ciągu tygodnia. Moim zdaniem nie jest to zbyt dużo czasu i z pewnością każdemu uda się tak rozplanować swoje zajęcia aby móc poćwiczyć. Aby było to skuteczne dobrze aby odstępy pomiędzy dniami, w których jest uprawiany sport nie był dłuższy niż 2-3 dni. Wiele osób na początkowych etapach przygody z aktywnością fizyczną popełnia pewien błąd. Starają się oni bowiem wykonywać ćwiczenia praktycznie w maksymalnym zakresie swoich możliwości. Dla organizmu może to być pewnego rodzaju stres, który przyczynia się do tego, że musi być wytworzona większa ilość energii. Przyczynia się to do tego, że we krwi dochodzi do wzrostu poziomu glukozy. Powoduje to rozwój hiperglikemii. Jeżeli chodzi o początki ze sportem to dobrze aby ćwiczenia były wykonane w 60 procentach możliwości. Istotne jest aby się zmęczyć, ale nie doprowadzić do przemęczenia. Polecaną formą aktywności jest nordic walking albo szybki spacer. Ważnym aspektem jest aby w odpowiedni sposób dotlenić organizm, dlatego jeżeli zamierzamy ćwiczyć w domu, to dobrze jest to robić przy otwartym oknie. Właściwa technika oddechu również jest istotna i warto jest się jej nauczyć. Trenerzy personalni, a także lekarze zalecają także inne formy aktywności fizycznej. Jedną z nich jest pływanie, podczas którego nie dochodzi do nadmiernego obciążenia stawów. Jednocześnie podczas tej aktywności fizycznej jest możliwe zaangażowanie wielu grup mięśniowych. Rzeczą na którą koniecznie trzeba zwrócić uwagę jest dieta. Wiele mówi się o błonniku i jego pozytywnym oddziaływaniu na nasze zdrowie. W przypadku osób, które chorują na cukrzycę spożycie błonnika może przyczynić się do wydłużenia życia. Takie wnioski zostały zaprezentowane przez naukowców z Nowej Zelandii. Wiele osób nie jest świadoma tego jak łatwo można zwiększyć spożycie błonnika. Znajduje się on powszechnie w warzywach oraz owocach. Można znaleźć go także w produktach pełnoziarnistych, brązowym ryżu czy nasionach strączkowych. Wspomniane badania dotyczyły osób z cukrzycą typu 1 i 2. Systematyczne spożywanie większych ilości błonnika powodowało to, że w lepszym stopniu był kontrolowany poziom glukozy, cholesterolu we krwi, a także redukcja masy ciała. Należy jednak wspomnieć o tym, że przetwarzanie pokarmów zawierających błonnik może osłabić ich korzystne działanie. Jeżeli chodzi o spożywanie błonnika to nie należy się kierować tylko tym, że może on okazać się skuteczny w kontrolowaniu różnych schorzeń lub redukowaniu niektórych objawów. Jako profilaktyka licznych chorób bardzo ważne jest aby spożywać go w zwiększonych ilościach. W naszym kraju od pewnego czasu pacjenci mają dostęp do nowych terapii z wykorzystaniem flozyn i inkretyn. Flozyny charakteryzują się działaniem kardioprotekcyjnym i mogą zredukować ryzyko rozwoju groźnych schorzeń.Dzięki zastosowaniu tych substancji w znacznym stopniu może dojść do zmniejszenia liczby hospitalizacji co zarówno z punktu widzenia pacjenta, ale także oszczędności, szczególnie w dzisiejszych czasach jest bardzo ważna. Jeżeli chodzi o leczenie insuliną, to doszło do redukcji ich cen. Trwają jeszcze negocjacje w temacie insulin długodziałających. Postęp technologiczny przyczynił się do znacznej poprawy kontrolowania poziomu glukozy we krwi. Stworzono urządzenie, które jest w stanie je bezustannie analizować. Niestety jak na razie jest ono refundowane do 18 roku życia. Istnieje jednak szansa, że będzie ona dotyczyć także osób pełnoletnich jeśli cena tych urządzeń ulegnie redukcji. Z punktu widzenia lekarza, możliwość oceny poziomu glukozy z pewnością będzie pomocne w kontrolowaniu zdrowia pacjenta. Ponadto rodzice mogą sprawdzać czy ich dzieci stosują się do zaleceń specjalisty poza domem, na przykład podczas pobytu w szkole czy na wycieczce. Jedna z wrocławskich firm będzie przeprowadzać badania nad lekiem przeciwcukrzycowym. Na świecie żyje bardzo wiele osób z cukrzycą typu 2. Opracowanie skutecznego leku z pewnością byłoby ogromnym przełomem w medycynie, a jeśli powstałby on w naszym kraju to na pewno dostęp do tego typu terapii byłby tańszy i łatwiejszy. Nowy lek ma zostać dostarczany przez skóre w sposób, który zapewnia brak ciągłości uszkodzenia powłok skórnych i wykazywać się bardzo szybkim działaniem. Należy wspomnieć o tym, że wiele osób z cukrzycą 2 typu cierpi na różnego rodzaju dolegliwości pochodzące z układu pokarmowego. Związane jest to z tym, że zmuszeni są oni przyjmować od kilku do nawet kilkunastu tabletek każdego dnia. Szczególnie osoby starsze mogą skarżyć się na problemy z połykaniem wynikających właśnie z przyjmowania leków w takiej postaci. Nowa forma podawania leków z pewnością będzie bardziej komfortowa i bezpieczniejsza dla pacjentów. Precyzyjne dawkowanie zwiększy skuteczność terapii, a także korzystnie wpłynie bezpieczeństwo. Pozostając w tematyce nowych leków, trwają pracę nad substancjami, których działanie przyczyni się do redukcji zaburzeń metabolicznych, które mogą być przyczyną licznych powikłań. Precyzyjniej to być odpowiednia szczepionka. Jej działanie ma opierać się na usuwaniu uszkodzonych niej komórek układu odpornościowego. Jeżeli nie zostaną usunięte to mogą przyczyniać się do rozwoju stanu zapalnego. Prawdopodobnie chodzi o limfocyty T, które mogą kumulować się w tkance tłuszczowej, zwiększając ryzyko jego rozwoju, a także zaburzeń metabolicznych, a nawet chorób serca. Terapie polegające na zmniejszeniu liczby tych komórek może okazać się bardzo przydatne w przypadku przebiegu cukrzycy.
Według prognozowania w przeciągu 7 lat liczba chorych na cukrzycę zwiększy się o kolejny milion. Eksperci uważają, że liczba chorych osób prawdopodobnie jest większa, ponieważ szacuje się, że co piąta osoba nie wie, że może mieć cukrzycę. Często jest ona rozpoznawana dopiero w zaawansowanym stadium, co według mnie wynika z niedostatecznej świadomości społeczeństwa odnośnie tego aby kontrolować poziom glukozy we krwi. Od tego roku wprowadzono w naszym kraju podatek cukrowy. Są zwolennicy tego pomysłu, którzy uważają, że z takiego działania płynęłyby liczne korzyści inni z kolei podchodzą do tego pomysłu nieco sceptycznie i uważają, że dopóki nie wpłynie się we właściwy sposób na świadomość obywateli to ciężko będzie coś zmienić. Wiele osób opiera się na danych, które pochodzą z innych państw. Wprowadzenie podatku na produkty zawierające nadmierne ilości cukru sprawiło, że zainteresowanie nimi znacznie się zmniejszyło. Tego typu działania podjęto w Wielkiej Brytanii, Finlandii, Francji, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych czy na Węgrzech. Bardzo ciekawym pomysłem jednej z ekspertek jest to, aby środki finansowe uzyskane z takiego podatku można wykorzystać na leczenie powikłań otyłości lub co jest też bardzo istotne zwiększanie świadomości pacjentów odnośnie profilaktyki zdrowia. We Francji czy Belgii wprowadzono bardzo ciekawe rozwiązanie oznaczając produkty kolorami, w zależności od stopnia ich szkodliwości. To z pewnością także może wpłynąć na świadomość konsumentów ponieważ wiele osób nawet po przeczytaniu składu produktu może mieć problem ze stwierdzeniem czy warto go kupić czy nie. Takie rozwiązanie z dużym prawdopodobieństwem pomoże im wybranie produktu, który nie będzie działał niekorzystnie na ich zdrowie. Cały czas zalecenia co do ilości spożywanego cukru ulegają modyfikacjom. Nie ulega wątpliwości, że jest on nadużywany przez znaczną część społeczeństwa. Warto zauważyć, że często może także dziać się to nieświadomie. Wystarczy jednak spojrzeć na etykietę każdego produktu, a mniej więcej będziemy wiedzieć czy zawiera on korzystne dla naszego zdrowia składniki, w odpowiedniej ilości. Rodzice powinni zwracać uwagę na produkty, które kupują swoim dzieciom. Warto zwrócić uwagę na to aby unikać mleka smakowego, słodkich (nawet niskokalorycznych) napojów oraz wody z dodatkami smakowymi. Gdy wypije się je od czasu do czasu to z pewnością nie jest to groźne jednak warto aby dzieciom nie podawać takich produktów ponieważ jeżeli nie będą znać smaku produktów to jest szansa, że nie będą miały ochoty na nie w kolejnych latach życia. Warto skoncentrować się na tym, że cukier może występować pod różnymi postaciami. Trzeba o tym pamiętać sugerując się wyborem konkretnego produktu. Może on występować jako glukoza, fruktoza, syrop glukozowo-fruktozowy, cukier kukurydziany, syrop klonowy, syrop z agawy, cukier inwertowany, izoglukoza, sacharaza czy melasa. Wiele osób zastanawia się czy cukier trzcinowy jest mniej szkodliwy od białego. Głównym składnikiem cukru trzcinowego podobnie jak cukru białego jest sacharoza. Oprócz różnicy w wyglądzie i walorach smakowych ich wartości odżywcze są takie same, dlatego w jednakowym stopniu mogą przyczyniać się do rozwoju groźnych chorób. Należy w tym momencie wspomnieć o substytutach cukru, które są chętnie wybierane przez konsumentów i są częściej dodawane do różnych produktów. Ksylitol jest o 40 procent mniej kaloryczny niż biały cukier. Co więcej jest metabolizowany bez udziału insuliny, więc może być spożywany przez osoby chorujące na cukrzycę. Nie należy go jednak stosować w ilości większej niż 15 gramów na dobę gdyż wykazuje działanie przeczyszczające. Jeżeli chodzi o pozytywne aspekty to ma on jeszcze działanie przeciwpróchnicowe co znalazło swoje zastosowanie np. w gumach do żucia. Innym zamiennikiem może być stewia, która charakteryzuje się zerową kalorycznością, a jest znacznie słodsza od cukru. Jej liście są kilkadziesiąt razy słodsze od cukru, a w postaci ekstraktu nawet kilkaset razy, dlatego nie ma konieczności stosowania jej w dużych ilościach. Można stosować również erytrytol, który także nie jest metabolizowany. Z kolei tagatoza jest przyswajana przez organizm w zaledwie jednej piątej dzięki czemu nie podnosi gwałtownie poziomu cukru we krwi. Profilaktyka w przypadku tej choroby jest niezmiernie istotna. Narodowy Fundusz Zdrowia już w tym momencie kładzie większy nacisk na profilaktykę oraz zwiększenie wiedzy społeczeństwa co moim zdaniem jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Konieczne są działania, których celem jest redukcja ilości spożywanego cukru. Prawie 61 procent niemowląt i aż 98 procent małych dzieci spożywa codziennie cukry dodane. Jeżeli chodzi o niemowlęta głównym źródłem cukru w ich diecie są dosładzane jogurty owocowe, natomiast w przypadku małych dzieci są to słodzone napoje. Jest to poważny problem jeżeli chodzi o zdrowie publiczne bowiem w tym czasie kształtują się nawyki żywieniowe, które towarzyszą danej osobie przez kolejne lata. Jak się okazuje dzieci, które piły słodkie napoje przed ukończeniem pierwszego roku życia z większym prawdopodobieństwem sięgały po nie przynajmniej raz dziennie w wieku 6 lat. Wciąż mówi się o tym, że zbyt duża ilość cukru może w niekorzystny sposób wpływać na zdrowie. Powikłaniem z którym kojarzy nam się jego nadużywanie jest cukrzyca, która ma negatywny wpływ na układ krążenia. Osoby uprawiające sport powinny pamiętać o tym, że podczas wysiłku fizycznego jest ona wolniej wchłaniana niż glukoza, toteż zapotrzebowanie na nie jest zbyt duże. Jak się okazuje jej dzienna dawka występuje w 150 mililitrach świeżo wyciśniętego soku z owoców. Jak przekonują eksperci trzeba znacznie więcej uwagi poświęcić edukacji. Niezbędne jest uświadomienie młodym osobom w jaki sposób mogą spalić nadmierną ilość kalorii przyswojonej najczęściej pod postacią cukru. Niestety może być z tym problem ponieważ znaczna część młodych ludzi nie chce uprawiać sportu. Problem braków kadrowych występuje również jeżeli chodzi o cukrzycę ponieważ przeszkolone pielęgniarki są deficytową kadrą co ma związek z tym, że nie pełnią one każdego dnia dyżurów w placówkach oświatowych, co jest odpowiednim miejscem do przeprowadzania działań profilaktycznych. Często znajdując się nawet w takich placówkach nie mają one wystarczającej ilości czasu aby je przeprowadzić. Podobna sytuacja dotyczy pielęgniarek czy położnych zatrudnionych w Podstawowej Opiece Zdrowotnej. Nadmiar obowiązków również utrudnia im przeprowadzanie konkretnych działań, których założeniem jest niedopuszczenie do rozwoju chorób cywilizacyjnych. Według danych w naszym kraju pracuje około 4 tysiące pielęgniarek przeszkolonych w zakresie opieki diabetologicznej. Niestety nie udaje im się znaleźć zatrudnienia nawet w szpitalach na oddziałach diabetologicznych w roli edukatorów. Niski poziom aktywności fizycznej jest jednym z czynników, który zwiększa ryzyko jej wystąpienia. Ma to związek z tym, że w mniejszym stopniu dochodzi do utleniania glukozy, zmniejsza się aktywność jej transporterów i nasila się efekt zwiększonej syntezy kwasów tłuszczowych. W ostatnim czasie mówi się o tym, że pewien rodzaj czujników do monitorowania poziomu glukozy we krwi może być refundowany. Miałby on przysługiwać osobom z cukrzycą typu 1 w wieku od 4 do 18 lat z bardzo dobrze monitorowaną glikemią (8 pomiarów na dobę). Czujniki te zawierają system FGM, który umożliwia wysyłanie pomiarów bezpośrednio do rodziców, a także specjalisty prowadzącego terapię. System ten jest szczególnie zalecany młodym osobom ponieważ pozwala na ciągłe analizowanie poziomu glukozy we krwi co znacznie redukuje prawdopodobieństwo wystąpienia niebezpiecznej hipoglikemii, niekorzystnie wpływającej na układ nerwowy, a także mogących przyczynić się do zgonu dziecka.Jeżeli chodzi o powikłania to NFZ informuje, że ostatnio znacznie wzrosła liczba amputacji stóp. Na przełomie lat 2014-2018 ich ilość wzrosła o ponad jedną piątą. Niepokojącą informacją jest to, że znaczna część z tych osób nie była wcześniej na wizycie u diabetologa.