Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę z dnia 1 marca 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z wprowadzeniem e-recepty. Pierwsi pacjenci otrzymają elektroniczną receptę już w maju.
Celem podpisanej ustawy jest wdrożenie e-recepty – jednej z kluczowych e-usług, stanowiącej element procesu informatyzacji sektora ochrony zdrowia w Polsce, odbywającego się w ramach projektu „Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania zasobów cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych” (P1).
Nowe przepisy umożliwiają wystawienie recepty niezbędnej do kontynuacji leczenia oraz zlecenia na wyroby medyczne, jako kontynuacji zaopatrzenia w wyroby medyczne, nie tylko po osobistym zbadaniu pacjenta, ale również po zbadaniu pacjenta za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności.
Nowelizacja wprowadza też dodatkowy – obok podpisu kwalifikowalnego oraz profilu zaufanego ePUAP – dopuszczalny sposób podpisywania elektronicznej dokumentacji medycznej, poprzez wykorzystanie, wytworzonego na potrzeby podpisywania elektronicznych zwolnień lekarskich, sposobu potwierdzania pochodzenia oraz integralności danych, dostępnego w systemie teleinformatycznym udostępnionym bezpłatnie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Ponadto, nowelizacja modyfikuje dotychczasowe zasady dotyczące podpisywania elektronicznej dokumentacji medycznej, wystawiania zapotrzebowań na produkty lecznicze, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyroby medyczne, a także wystawiania, realizacji i kontroli recept oraz sprawozdawczości aptek do Narodowego Funduszu Zdrowia.
Od połowy lutego b.r. trwa pilotaż e-recepty, który jest prowadzony w Siedlcach i Skierniewicach. Pierwsze recepty elektroniczne w tych miastach mają być wystawiane od maja b.r. Recepty elektroniczne we wszystkich placówkach medycznych mają pojawić się od 2020 r.
Przedstawiciele resortu zdrowia przekonują, że nowe rozwiązanie przyniesie wiele korzyści. E-recepta, wydawana w postaci kodu kreskowego, ma być przesyłana na telefon lub e-mail pacjenta albo drukowana w gabinecie lekarskim. Ma ona rozwiązać m.in. problem nieczytelnych wpisów, braku pieczątki lekarza, czy zagubienia recepty przez pacjenta. Dodatkowo umożliwi również wykupywanie leków z jednej recepty w kilku aptekach, gdy np. w jednej placówce nie będzie wszystkich przepisanych produktów. Pacjenci na swoim koncie internetowym będą mogli sprawdzić historię wystawionych e-recept oraz ich realizacji, co docelowo będzie mogło być pomocne w monitorowaniu ich terapii, gdy wyrażą na to zgodę.
Tym wszystkim, którzy nie są jeszcze gotowi na start e-recepty może przyjść z pomocą Gabinet drWidget, przygotowany przez firmę LekSeek Polska. Program umożliwia nowoczesne zarządzanie przychodnią lub indywidualnym gabinetem, daje dostęp do baz informacji ułatwiających codzienną pracę oraz spełnia wszystkie ustawowe wymogi dotyczące Elektronicznej Dokumentacji Medycznej.
Gabinet drWidget już teraz w bardzo prosty sposób umożliwia wystawianie i drukowanie recept lekarskich, zgodnie z wytycznymi NFZ oraz obowiązującymi przepisami, a gdy tylko resort zdrowia umożliwi wystawianie e-recepty, automatycznie dostosuje się do tej funkcji i pozwoli płynnie przejść do nowych rozwiązań.
Gabinet drWidget jest również pierwszym programem w Polsce, który w pełni obsługuje wystawianie e-zwolnień, co sprawia, że korzystający z niego lekarze, w ramach jednej aplikacji mają dostęp do wszystkich funkcjonalności niezbędnych w codziennej pracy.
Chcąc korzystać z programu, wystarczy założyć konto na stronie drw.pl. Dla wszystkich zainteresowanych dostępna jest też wersja demonstracyjna (z fikcyjnymi danymi), która pozwala zapoznać się z programem i jego różnymi funkcjami. W razie pytań dotyczących dostępu do aplikacji, bezpieczeństwa danych czy jakichkolwiek innych kwestii zapraszamy do kontaktu z naszymi konsultantami pod nr telefonu 33 445 43 45 lub drogą mailową na kontakt@drw.pl
Komentarze
[ z 5]
Elektroniczna recepta to prawdziwa rewolucja. Została wprowadzona u naszych północno-wschodnich sąsiadów i sprawdza się bardzo dobrze. Co prawda na mniejszą skalę ze względu na liczbę mieszkańców, ale system się sprawdził. Dla farmaceutów będzie to znaczne ułatwienie. Koniec z odczytywaniem niewyraźnych recept. Czasami nie ma czasu na kaligrafię, ale bardzo niestaranne pismo rodzi wiele problemów dlatego myślę, że wszyscy (lekarze, farmaceuci i pacjenci) będą zadowoleni ze zmian. Oczywiście po ich wdrożeniu. Przed nami dość duże wyzwanie, ale zobaczymy co przyniesie program pilotażowy w wybranych miastach.
E-recepta zyskuje popularność na świecie, nie tylko dlatego, że technologia poszła do przodu, ale także ze względu na znaczne korzyści dla pacjentów i lekarzy. Jest to także duży krok naprzód ku opiece farmaceutycznej w aptekach. Elektroniczny dokument eliminuje błędy pisma ręcznego, jego nieczytelność i daje zarówno lekarzowi, jak i farmaceucie dostęp do wydanych zaleceń tak, aby zmniejszyć ryzyko podania niewłaściwego leku. Niektóre leki są tak do siebie podobne zarówno opakowaniem jak i nazwą, że czasami na recepcie nie sposób ich odróżnić. Przy szczęściu, na trudnej do odczytania recepcie, wyraźne są pierwsze trzy litery. Ostatnio sam zastanawiałem się co inny lekarz miał na myśli. Odczytałem "Flu...", a reszta pozostała owiana tajemnicą.
Problem, który Pan opisuje rzeczywiście zdarza się zbyt często. Nawet lekarze nie potrafią odczytać pisma kolegów i koleżanek. Byłam ostatnio na szkoleniu dotyczącym elektroniczne recepty i zmiana, która szczególnie przypadła mi do gustu to fakt, że część recept z paczki będzie można zrealizować w innej aptece przy braku danego produktu leczniczego. Bez odpisów, bez problemów. Początki e-recepty będą trudne zarówno dla lekarzy jak i pacjentów, jednak myślę, ze poprawa bezpieczeństwa jest wystarczającą korzyścią.
E-recepty obowiązują już w wielu europejskich państwach:Islandii, Grecji, Anglii, Szkocji, Walii, Irlandii Północnej, Szwecji, Belgii, Holandii, Norwegii, Danii, Finlandii czy Estonii. Według mnie wprowadzanie nowych rozwiązań związanych z telemedycyną są jak najbardziej słuszne. W wielu aspektach dostrzega się plusy, które są zarówno po stronie pacjenta, ale i służby zdrowia. A to bardzo ważne aby korzyści były obopólne, wtedy można uznać, że dany pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Wszystko prowadzone jest do tego aby w jak największym stopniu usprawnić funkcjonowanie różnych instytucji. Niedługo w naszym kraju rozpocznie się sezon infekcyjny. Powinno się więc unikać wizyt w przychodniach, w szczególności dotyczy to osób starszych, których układ odpornościowy działa trochę mniej sprawnie. Wydawać by się mogło, że seniorzy mogą mieć problem z opanowaniem nowych technologii. Jednak coraz większa liczba starszych osób korzysta zarówno z Internetu jak i smartfonów. Tutaj należą się im słowa uznania, ponieważ opanowanie nowych rzeczy w pewnym wieku jest bardzo trudne. Jednak starsze osoby są bardzo dobrymi obserwatorami i dostrzegają to, że zdolność obsługi nowoczesnych urządzeń może wiązać się z bardzo dużym ułatwieniem życia. Co najważniejsze może mieć również związek ze sporą oszczędnością zarówno czasu oraz pieniędzy. E-recepta ma być wystawiana zarówno w formie papierowej, ale pacjent może ją również otrzymać drogą mailową albo sms-em. To bardzo dobre rozwiązaniem ponieważ każdemu z nas może się zdarzyć zgubić receptę. W takich przypadkach alternatywą będzie wersja elektroniczna. Kolejnym plusem jest również rozwiązanie bardzo wielu nieporozumień na linii lekarz-pracownik apteki. Zdarza się przecież, że lekarz niezbyt czytelnie zapisze podany lek, lub aptekarz popełni błąd przy jej odczycie. Obecnie ryzyko pomyłki będzie w znacznym stopniu zmniejszone, co w pewnym sensie zmniejszy również ryzyko zagrożenia dla pacjenta, z powodu niewłaściwego przyjętego leku. Konieczne będzie podanie tylko numeru PESEL oraz czterocyfrowego kodu otrzymanego drogą elektroniczną. Kolejnym plusem jaki można dostrzec w tej zmianie jest fakt, że w przypadku wycofania danej partii leków w dużo łatwiejszy sposób będzie można o tym powiadomić pacjenta, który kupił konkretne opakowanie. Pozwala na to coraz częstsza możliwość podawania numerów telefonów czy adresów e-mail co znacznie ułatwia komunikację. Jeżeli chodzi o wprowadzenie e-recept to słyszy się ostatnio o tym, że aptekarze nie mają dostatecznej ilości środków na zakup sprzętu oraz niezbędnego oprogramowania do obsługi elektronicznych recept. Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się pomóc właścicielom aptek i przeznaczyć na dofinansowanie 15 milionów złotych. E-recepta zaczęła obowiązywać od 1 stycznia bieżącego roku. Do tej pory każda apteka musiała się odpowiednio do tego przystosować. W następnej kolejności mają to zrobić placówki medyczne. Obecnie w przychodniach większość stanowią starsi lekarze, którzy obawiają się wszelkich zmian jeżeli chodzi o wystawianie elektronicznych zwolnień, recept czy skierowań. W wielu miastach w Polsce w związku z wprowadzeniem e-zwolnień czy właśnie e-recept prowadzone są szkolenia dla lekarzy, które mają nieco przybliżyć temat nowych rozwiązań. Wydaje mi się, że warto też aby takie osoby odwiedziły stronę wspomnianą w artykule. Wchodząc na nią możemy spotkać się z bardzo przyjaznym interfejsem, który pozwala nam poznanie szczegółów odnośnie Gabinetu drWidgeta. Według mnie jest ona bardzo przydatna zarówno w placówkach Narodowego Funduszu Zdrowia, ale także w prywatnych gabinetach. Dzięki niej można zaoszczędzić bardzo dużą ilość czasu, co według mnie w dzisiejszych czasach jest bardzo ważne z uwagi na braki kadrowe chociażby w przychodniach. Pozwoli to na udzielenie pomocy większej ilości pacjentów. Innym bardzo ważnym aspektem jest to, że można mieć aplikację w telefonie niezależną od tej która jest w komputerze. Według mnie to świetne rozwiązanie w przypadkach awarii prądu czy też Internetu. Lekarz wtedy będzie mógł normalnie wystawić zwolnienie, receptę czy też skierowanie. Dużym plusem jest też to, że można liczyć na bezpłatną pomoc, która jak wiemy czasem jest bardzo potrzebna podczas opanowywania nowych programów. Miejmy nadzieję, że wraz z upływem czasu coraz więcej placówek medycznych będzie umożliwiało swoim pacjentom korzystanie z e-recept bo jak widzimy każda ze stron może na tym skorzystać.
Pod koniec lipca Polska otrzymała zgodę na dołączenie do unijnego systemu e-recepty transgranicznej. Pozwoli to zagranicznym pacjentom zrealizowanie e-recepty w polskiej aptece, a polskim za granicą. E-recepta transgraniczna to określenie recepty w formie elektronicznej, którą można zrealizować w innym państwie członkowskim, niż została wystawiona. Będzie ona realizowana za pełną odpłatnością i może być wystawiona na produkty lecznicze gotowe, z kategorii dostępności Rp lub OTC, leki refundowane oraz nierefundowane. Nie ma możliwości wystawienia e-recepty transgranicznej na leki psychotropowe, odurzające, recepturowe, produkty lecznicze z kategorii dostępności Rpz (wydawane z przepisu lekarza do zastrzeżonego stosowania) oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyroby medyczne. Niestety, jak na razie realizacja e-recepty jest możliwa tylko w jednym kraju unijnym- Finlandii. Eksperci mają nadzieję, że sytuacja zmieni się już niedługo, a pacjenci będą mogli zrealizować e-receptę także w innych krajach członkowskich. Aktualnie recepty transgraniczne realizowane są w formie papierowej od wielu lat. Jednak wydanie leku na podstawie takiego dokumentu opiera się na zaufaniu do pacjenta. Wynika to z tego, że farmaceuci nie mają do wglądu wzorów recept wystawianych przez poszczególne kraje EU. Dla pacjentów cenną informacją jest to, że e-recepta transgraniczna może być wystawiona również na leki refundowane, przy czym zwrot kosztów refundacji jest wykonywany w kraju pacjenta. Konieczne jest zawnioskowanie przez pacjenta o zwrot. W przypadku obywatela naszego kraju, wymagane jest złożenie stosownego wniosku do Narodowego Funduszu Zdrowia. Jeżeli chodzi o obywateli z Ukrainy zgodnie z przepisami apteki na terenie Polski mają obowiązek realizacji recept wystawionych poza granicami Unii Europejskiej, ale pod pewnymi warunkami. W przypadku zagrożenia zdrowia pacjenta istnieje także możliwość wydania leku bez recepty od lekarza. Również w sytuacji zagrożenia zdrowia pacjenta farmaceuta może wydać osobie z Ukrainy również lek bez recepty, o czym poinformował Główny Inspektor Farmaceutyczny. W systemie wystawiono już ponad 12,32 miliarda elektronicznych recept. Za ich wystawienie odpowiada już między innymi 10 tysięcy pielęgniarek.W naszym kraju najwięcej e-recept wystawianych jest na leki na nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca oraz choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, wysoki poziom cholesterolu, czy preparaty stosowane w leczeniu cukrzycy. Farmaceuta z apteki lub punktu aptecznego może wówczas wystawić receptę na produkty lecznicze. Warto wspomnieć o e-stetoskopie. To urządzenie, które resort zdrowia zaczął wykorzystywać podczas COVID-19. Teraz kończy nabór do pilotażu, aby docelowo wpisać je na stałe na listę standardowych rozwiązań u lekarza rodzinnego. Urządzenie chory przykłada sobie do klatki piersiowej w okolicy płuc, a wyniki – przez aplikację ściągnięta na smartfona – trafiają na platformę, do której ma dostęp lekarz prowadzący. Jak wyjaśnia resort zdrowia, wystarczy, że w czasie teleporady lekarz powie pacjentowi, gdzie dokładnie ma przyłożyć słuchawkę stetoskopu, a urządzenie precyzyjnie przeanalizuje dźwięki z jego klatki piersiowej. Odsłuch z badania płuc chorego jest wysyłany do lekarza. Wprowadzenie e-recepty 2.0 może poprawić skuteczność terapii ponieważ niektóre leki, np. rozszerzające oskrzela, są nadużywane przez chorych na astmę, co prowadzi do powikłań. Tylko 10 procent osób z przewlekłą chorobą kontynuuje terapię po roku od rozpoczęcia leczenia, a 30 procent nie kontroluje w odpowiedni sposób swojego schorzenia. Zaledwie jedna piąta chorych na astmę ma pisemny plan leczenia. Nie bez winy są też lekarze, którzy przepisują chorym niewłaściwe leki. Chodzi głównie o krótko działające leki rozszerzające oskrzela, wpływające jedynie na symptomy choroby. To z kolei doprowadza do zaostrzenia astmy wymagającej stosowania sterydów doustnych. E-recepta o poszerzonej funkcjonalności wobec tej już stosowanej może ograniczyć stosowanie krótko działających leków rozszerzających oskrzela. Ta dodatkowa możliwość polega na dodaniu do systemu alertów, które w trakcie wizyty poinformują lekarza o ryzyku nadużywania przez pacjenta określonych grup leków. Teleporady w czasie ograniczonej dostępności do przychodni poz zyskały na popularności. Dla wielu ludzi okazały się świetnym rozwiązaniem, ułatwiającym kontakt z lekarzem. Wizyty ,,na odległość” pozwoliły na odbycie konsultacji bez wychodzenia z domu. Dały możliwość uzyskania porady od dowolnego specjalisty w kraju bez przemierzania wielu kilometrów. Okazuje się, że stały się one narzędziem nie tylko dla lekarzy, ale także fizjoterapeutów czy dietetyków.Pandemia w znacznym stopniu przyczyniła się do pokonania barier utrudniających rozwój telemedycyny w naszym kraju. Po pewnym czasie okazało się, że narzędzia telemedyczne można stosować skutecznie i naprawdę bardzo szeroko z korzyścią systemu ochrony zdrowia. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Funduszu Zdrowia mają jednak jeszcze wiele do zrobienia w kwestii wdrażania, stosowania i finansowania nowych technologii medycznych mimo wprowadzania telemedycyny do systemu prawnego, a także wpisania jej przez MZ i NFZ na listę priorytetów i celów strategicznych. Przykładowo brytyjski NHS, czyli odpowiednik polskiego NFZ, posiada specjalną komórkę zajmującą się nowymi technologiami w ochronie zdrowia, tym, m.in. rozwiązaniami z obszaru telemedycyny, ich testowaniem, oceną i wdrażaniem. Jeśli eksperci tej instytucji uznają daną technologię za ważną, korzystną dla pacjentów i systemu, jest ona wprowadzana do systemu.Przy Ministerstwie Zdrowia działa zespół do spraw innowacji, w którym współpracują przedstawiciele MZ, NFZ, AOTMiT oraz lekarze, a jego zadaniem jest obserwowanie nowoczesnych technologii medycznych m.in. w kardiologii i wydaje rekomendacje co do ewentualnych dalszych analiz tych technologii i rozważenia wprowadzenia ich do koszyka świadczeń gwarantowanych. Niektóre z nich, te najbardziej zaawansowane, mają wejść do pilotażu. Kardiolodzy oczekują nowych rozwiązań telemedycznych, bo mogą one bardzo pomocne w przypadku pacjentów z niewydolnością serca. Analiza tych informacji pozwala w krótkim czasie przewidzieć ryzyko hospitalizacji pacjenta nawet z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Wtedy natychmiastowe wdrożenie odpowiedniego leczenia farmakologicznego i odpowiednich procedur w oparciu o ambulatoryjną opiekę w podstawowej opiece zdrowotnej czy ambulatoryjną opiekę specjalistyczną pozwala na uchronienie tych chorych przed hospitalizacją.Telemedyczny system, służący do przeprowadzania zdalnego badania KTG dla kobiet w ciąży, stworzony przez polski start-up medyczny trafi do sprzedaży na terenie Europy. Jest to możliwe dzięki kontraktowi zawartemu z holenderskim dystrybutorem o międzynarodowym zasięgu. System przeprowadza badanie akcji serca płodu, tętna matki, a także zapisu czynności skurczowych mięśnia macicy. Zebrane przez urządzenie dane przekazywane są bezprzewodowo do Centrum Opisu obsługiwanego przez wykwalifikowany personel medyczny. Aparat ten będzie dostępny w krajach Beneluksu, w Wielkiej Brytanii, Francji, Finlandii i Szwecji, a także w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Liechtensteinie, Hiszpanii, Danii i Norwegii. Zespół planuje rozszerzyć urządzenia o funkcję glukometru i możliwość badania ciśnienia krwi, a także wprowadzenie bezprzewodowych sond, które zwiększą komfort badania. Pracownicy ochrony zdrowia od lat zmaga się z problemem rozbudowanej biurokracji. Lekarze skarżą się na konieczność wypełniania dużej ilości dokumentów, zamiast poświęcać większej ilości czasu pacjentom.Cyfryzacja prac administracyjnych związanych z obsługą chorych jest ważnym krokiem, dzięki któremu oszczędza się czas oraz klimat. Jednak warunkiem jej funkcjonowania jest właściwe opanowanie technologii. Innym ważnym krokiem, po cyfryzacji dokumentów medycznych, jest automatyzacja, która powinna w pewnym sensie odciążyć personel medyczny z wykonywania schematycznych zadań na rzecz poświęcania większej ilości czasu pacjentowi.