Rośnie liczba zwolnień lekarskich wystawionych elektronicznie – w lipcu stanowiły one około 40 proc. wszystkich zwolnień. Z certyfikatu, którym można podpisywać i wysyłać zwolnienia, korzysta już co czwarty uprawniony lekarz.
Od 1 grudnia 2018 roku lekarze będą wystawiali zwolnienia tylko w formie elektronicznej. Obecnie zwolnienia można jeszcze wystawiać w wersji papierowej, ale coraz więcej lekarzy wybiera te elektroniczne. Jak poinformował Zakład Ubezpieczeń Społecznych, od stycznia 2016 roku do końca czerwca 2018 roku lekarze wystawili 4,29 mln elektronicznych zwolnień. W pierwszym tygodniu lipca już 37 proc. zaświadczeń lekarskich wystawiono w formie elektronicznej, w czerwcu – 32 proc., a jeszcze w styczniu – zaledwie 10 proc.
Przypominamy, że programem w pełni dostosowanym do wystawianie e-zwolnień oraz przygotowanym do innych elektronicznych rozwiązań (m.in. e-recepta) jest Gabinet drWidget - to pierwsza w Polsce aplikacja gabinetowa w pełni obsługująca certyfikat ZUS, dzięki któremu można szybko i wygodnie autoryzować elektroniczne zwolnienia lekarskie. Program umożliwia także autoryzację e-ZLA przy pomocy podpisu kwalifikowanego lub profilu zaufanego ePUAP. LekSeek Polska, twórca programu, ułatwia dodatkowo lekarzom załatwienie formalności, związanych z podpisem kwalifikowanym. Lekarz może powierzyć firmie jego wyrobienie - i to bez żadnych opłat. Oszczędza więc pieniądze i czas.
W razie pytań dotyczących dostępu do aplikacji, bezpieczeństwa danych czy jakichkolwiek innych kwestii zapraszamy do kontaktu z z konsultantami pod nr telefonu 33 445 43 45 lub drogą mailową na kontakt@drw.pl.
Dla wszystkich zainteresowanych na stronie www.drw.pl dostępna jest wersja demonstracyjna programu (z fikcyjnymi danymi), która pozwala zapoznać się z programem i jego różnymi funkcjami.
Komentarze
[ z 7]
To Bardzo dobre informacje, zaskakujące oczywiście w sensie pozytywnym jest też to, że w tak krótkim czasie z usługi / aplikacji skorzystało tak wielu lekarzy. Widoczny przesył informacji w pełni ułatwia pracę wielu osobom . System e- zwolnień pozwala także w łatwy sposób kontrolować ilość dni choroby dla danego pacjenta. Nie oszukując się też zapobiegnie wystawianiu lub też podrabianiu takich zwolnień. Liczba symulantów pobierająca bezprawnie świadczenia i blokująca etaty w firmach zmaleje. Przynajmniej miejmy taką nadzieję.
To było nieuniknione w naszych czasach, czasach wszechobecnej komputeryzacji. Jednak nie wiem, czy pomysł z wprowadzeniem WYŁĄCZNIE elektronicznych zwolnień jest koniecznie trafiony i bez wad. Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej przypomina, że samorząd lekarski zgłosił szereg zastrzeżeń do przedmiotowej regulacji, między innymi biorąc pod uwagę trudności w korzystaniu z tego systemu przez lekarzy w wieku emerytalnym, w wystawianiu e-zwolnień na obszarach, w których brak jest dostępu do internetu, czy też w zakresie wystawiania e-zwolnień w czasie wizyt w domu pacjenta. Ponadto, jak wskazuje samorząd, problemy z wystawianiem e-ZLA mogą się pojawić w przypadku awarii sieci. Wprowadzone wskutek bardzo niewielkiego wykorzystania pierwotnej wersji systemu e-ZLA ułatwienia w jego używaniu w żaden sposób nie mogą uzasadniać likwidacji tradycyjnej formy wystawiania zwolnień po 1 grudnia bieżącego roku. Moim zdaniem, lekarze powinni mieć pozostawiony wybór, które zwolnienia chcą wystawiać - tradycyjne, czy elektroniczne. Dlatego uważam, że obie formy wystawiania zwolnień lekarskich powinny funkcjonować równolegle.
Uważam, że elektroniczne zwolnienia mają zarówno dużo plusów, jak i niestety, minusów. Z punktu widzenia pacjenta e-zwolnienia lekarskie oznaczają wygodę, ponieważ chorzy nie będą musieli dostarczać zwolnień lekarskich osobiście. Niewątpliwą zaletą nowego rozwiązania jest to, że pacjent nie będzie musiał pamiętać wszystkich danych pracodawcy, bowiem te zostaną umieszczone w systemie. W praktyce, wśród niektórych pracowników słychać jednak głosy niezadowolenia, ponieważ wraz z e-zwolnieniami znacznie ograniczona będzie możliwość nadużyć związana z wypisywaniem zaświadczeń. Do tej pory pracownik zobowiązany był do przyniesienia zwolnienia w terminie 7-dni od dnia jego wystawienia, co wykluczało kontrolę osób będących na tym zwolnieniu, a to z kolei stwarzało pole do nadużyć. Wprowadzane zmiany oznaczają, że na zwolnienie będzie mogła pójść wyłącznie osoba faktycznie chora. Z modyfikacji dotyczących e-zwolnień nie są zadowoleni także lekarze. Podnoszą oni fakt, że ich wystawienie wiąże się z dodatkowymi obowiązkami, które będą wykonywać bezpłatnie. Zwraca się również uwagę na to, że nie w każdym gabinecie są obecne komputery a procedura wystawiania nowych zwolnień może być kłopotliwa dla tzw. lekarzy seniorów. W założeniu system elektronicznych zwolnień będzie pozwalał na znaczne skrócenie czasu ich wystawiania w stosunku do tradycyjnych L4 (system będzie automatycznie uzupełniał dane pacjenta etc.). Zwolnienie elektroniczne będzie od razu „dostarczone” do ZUS i pracodawcy (posiadającego dostęp do systemu PUE ZUS), odpadnie więc konieczność jego przesyłania. W teorii system elektronicznych zwolnień ograniczy „papierologię”, przyspieszy obrót dokumentami, powinien też działać dyscyplinująco na pracowników wykorzystujących zwolnienia niegodnie zaleceniami lekarza, czy też po prostu symulującymi choroby. Ma również wpłynąć na samych lekarzy, którzy z takich nieuzasadnionych zwolnień musieli by się tłumaczyć (nie wykluczając ostatecznie także pociągnięcia do odpowiedzialności karnej). W praktyce zdarza się, że system ten zamiast ułatwiać pracę wydłuża ją z powodu usterek technicznych, czy problemów z dostępem do systemów ZUS. Również nie każdy gabinet lekarski jest w pełni zinformatyzowany, jak i pewne grupy lekarzy (głównie starszych) nieobeznanych z obsługą komputerów wystawianie e-ZLA stwarza więcej problemów niż wystawianie zwolnień w tradycyjny sposób.
Nic dziwnego, że elektroniczne zwolnienia wystawiane są coraz chętniej. W końcu w grudniu każdy już będzie musiał to robić :) Ja jestem optymistką i mimo całkiem sporej ilości wad, które przytoczyły inne użytkowniczki - myślę, że e-zwolnienia wszystkim wyjdą na dobre. System działa bardzo sprawnie. Lekarze nie muszą pacjenta o nic pytać, mogą skupić się na diagnostyce i zbieraniu wywiadu, wystawienie e-zwolnienia nie wymaga zadania ani jednego pytania pacjentowi. W bazie jest jego PESEL, NIP, adres, wystarczy tylko uzupełnić tylko jednostkę chorobową, ustawić dni niezdolności do pracy i wysyłać do ZUS oraz pracodawcy. Lekarze mogą też podejrzeć, jak przebiegało wcześniejsze leczenie pacjenta.Jestem ciekawa, kiedy wejdzie w życie system obowiązkowych e-recept, bo specjaliści nigdy nie mogą być do końca pewni, czy pacjent nie nadużywa leków, czy są one poprawnie wypisywane. Dostęp do takiej dokumentacji bardzo ułatwi proces leczenia.
Tendencja rosnąca z miesiąca na miesiąc wydaje się być dobrym prognostykiem, jeżeli chodzi o wdrożenie tego rozwiązania wystawiania zwolnień w przyszłości. Jeżeli już co 4 lekarz jest w stanie poradzić sobie z taką opcją, to myślę, że dla reszty również nie będzie to zbyt dużym kłopotem, tym bardziej, że starsi lekarze, którzy mogą mieć(chociaż ostatnio jest to rzadziej występujący problem) z obsługą komputera, mogą liczyć na pomoc młodszych kolegów, którzy wystawianie e-zwolnień już opanowali. Jak wiemy każdy nowy pomysł ma swoje wady i zalety. Ten wydaje się mieć jednak więcej zalet. Skrócenie całego procesu biurokracji związanej z terminowym dostarczaniem zwolnień do pracodawców. A zdarzyć się może, że za nieterminowość dostarczenia L4 może grozić nawet zwolnienie lub obniżenie zasiłku chorobowego. Po co więc dopuszczać do tego typu sytuacji skoro problem mogą rozwiązać właśnie e-zwolnienia. To, że dokument trafi bezpośrednio do ZUS-u w znacznym stopniu ułatwi pracę lekarzom oraz pracodawcom, a także uchroni pracowników przed nieorzyjemnościami. W poprzednich artykułach pojawiała się już propozycja korzystania z Gabinetu drWidgeta. Ja znowu się powtórzę i wspomnę, że strona jest naprawdę obiecującą i jestem przekonany, że w znacznym stopniu ułatwi funkcjonowanie gabinetów lekarskich. Przejrzystość oraz instrukcje postępowania na pewno pomogą w początkowych fazach korzystania ze strony. Co najważniejsze dzięki korzystaniu z tej strony można zaoszczędzić sporą ilość czasu, który warto jest poświęcić innym lub bardziej wymagającym pacjentom.
Dokładnie tak, tendencja rosnąca związana z wystawianiem e-zwolnień jest coraz częściej zauważalna. Przyczyna się do tego wiele rzeczy. Chociażby to, że w województwie opolskim Zakład Ubezpieczeń Społecznych organizuje lekarzom spotkania, na których przedstawia w jaki sposób wystawiać elektroniczne e-zwolnienia. To znacznie poprawia statystyki, ponieważ często brakuje odpowiednich szkoleń dla lekarzy, głównie nieco starszych, którzy nie mają zbyt dużej styczności z komputerem. Dodatkowym plusem całego programu będzie to, że powstanie możliwość wystawiania e-zwolnień przez innego pracownika danej placówki, koniecznie z wykształceniem medycznym. To w dużej mierze usprawni jej działanie, ponieważ lekarz, będzie mógł ten czas poświęcić dla kolejnych pacjentów, a np. pielęgniarka w tym czasie wystawi zwolnienie innemu. Poruszaną, bardzo ważna kwestią przez użytkownika adam99 są sytuacje awaryjne. Bardzo ważne jest aby istniała jakaś alternatywa dla takich sytuacji. Może byłaby opcja aby istniały “awaryjne” papierowe wersje e-zwolnień, z którymi pacjent będzie mógł się zgłosić do ZUS-u i będzie mogło być ono wpisane w system tak jak się to robi do tej pory. Tak jak Pan wspomniał ponowne stawienie się w przychodni może być kłopotliwe z racji tego, że pacjent musi się regenerować aby w terminie wrócić do pracy. Oczywiście można by poprosić jakąś bliską osobę o załatwienie takiej sprawy, jednak nie każdy taką osobę posiada. Z racji ostatnio wprowadzonego ogólnego rozporządzenie o ochronie danych (RODO) może to nie być takie łatwe. Jednym z rozwiązań jest posiadanie w placówkach laptopów i mobilnego Internetu co pozwoliłoby w pewnym stopniu uniezależnić się od chwilowych przerw w dostawie prądu czy też Internetu, jednak są to rozwiązania dużo droższe od tych klasycznych. Alternatywą, którą myśle, że warto przetestować jest aplikacja na telefon-Gabinet drWidgeta, która sama w sobie jest “przenośnym gabinetem” i pozwala na wystawianie e-zwolnień. Bardzo dobrze, że termin ostatecznego wprowadzenia e-zwolnień został przeniesiony na 1 grudnia, co pozwoli pozostałym placówkom na spokojne przygotowanie się do zmian.
Możliwość wystawiania elektronicznych zwolnień istnieje od 2016 roku. Początkowo lekarze dobrowolnie mogli korzystać z tej możliwości, jednak ilość wystawianych zwolnień nie była zbyt duża. Wielkimi krokami zbliża się czas kiedy to każde zwolenienie będzie musiało być wystawione przez Internet. Początkowo był to 1 lipca bieżącego roku, jednak przesunięto termin na 1 grudnia 2018 roku. Powodów na pewno jest bardzo dużo. Starsze osoby często nie potrafią sobie poradzić z obsługą programów komputerowych. Zawsze mogą liczyć na pomoc młodszych pracowników, jednak ciągłe obłożenie pracą zapewne nie pozwala znaleźć na to wystarczającej ilości czasu. Dodatkowym problem może być to, że jeszcze nie wszystkie placówki mają dostęp do Internetu. Czas jednak goni i w pewnym momencie będą musieli oni stworzyć możliwość wystawienia takich zwolnień. Są jakieś konsekwencje jeżeli placówka nie będzie miała takiej możliwości? Czy po prostu lekarze nie będą mogli wystawiać zwolnień co zapewne wiąże się automatycznie z przeniesieniem znacznych ilości pacjentów do innych przychodni. Sporym ułatwieniem jest fakt, że czas wystawienia zwolnienia będzie dużo krótszy ponieważ wszelkie rubryki będą uzupełniane automatycznie, a przecież czas w przychodniach jest obecnie bardzo ważny. Dodatkowym plusem dla samych pacjentów będzie to, że nie będą oni musieli udawać się do placówki ZUS-u w ciągu 7 dni, podczas których na pierwszym miejscu powinno stawiać się kurację, aby szybciej wrócić do pracy. Zastanawiam się również co w przypadku ewentualnych problemów np. braku połączenia z Internetem, usterkami technicznymi na stronie ZUS-u, czy zwyczajnie awarii prądu w przychodni? Czy pacjent musi ponownie stawić się w przychodni w celu potwierdzenia tego, że jego zwolnienie zostało wysłane do ZUS-u? Mam nadzieje, że wprowadzenie e-zwolnień, e-skierowań i e-recept z czasem znacznie ułatwi pracę lekarzy oraz życie pacjentów, a ilość zalet będzie w dużym stopniu przeważała nad wadami.