Regeneracja tkanek, odtwarzanie narządów, nowe metody lecznicze i diagnostyczne – to tylko niektóre tematy badań prowadzonych w Centrum Badań Przedklinicznych i Technologii (CePT). Omawiano je podczas konferencji na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
W konferencji wzięli udział przedstawiciele świata nauki, firmy i inwestorzy z całej Polski oraz przedstawiciele administracji państwowej i samorządowej.
CePT to największy ośrodek naukowo-badawczy w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej oraz największa obecnie inwestycja w naukę w Polsce - kosztowało około 400 milionów złotych. Zajmuje się zarówno badaniami podstawowymi, jak i ich praktycznym zastosowaniem. To 47 laboratoriów wyposażonych w aparaturę najwyższej światowej klasy. Dzięki nowym możliwościom współpracy naukowcy CePT mogą rozwiązywać problemy przekraczające możliwości badawcze poszczególnych wydziałów, uczelni i instytutów, konkurując z czołowymi ośrodkami biotechnologicznymi w Europie i na świecie.
Obecnie Centrum Badań Przedklinicznych i Technologii (CePT) tworzy w Warszawie Centrum Medycyny Regeneracyjnej i Centrum Medycyny Translacyjnej. Mają to być pierwsze ośrodki w Polsce skupiające się na badaniach i wdrażaniu innowacyjnych terapii związanych z nanotechnologią, inżynierią tkankową i genetyczną oraz wykorzystaniem komórek macierzystych.
Centrum Medycyny Translacyjnej ma się skupić na przyspieszeniu wprowadzenia wyników biomedycznych eksperymentów do praktyki, opracowywania terapii dla pacjentów. Jedną z nich jest innowacyjna strategia CAR-T, wykorzystywana do walki z nowotworami.
Zagadnieniem tym zajmuje się grupa badawcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (prof. Jakub Gołąb, dr hab. Magdalena Winiarska, dr hab. Radosław Zagożdżon). Wprowadzona w ubiegłym roku do użytku w USA terapia CAR-T jest jednym z najnowszych osiągnięć medycyny. Pobrane od pacjenta własne limfocyty T - komórki stworzone do zwalczania infekcji - są modyfikowane genetycznie w laboratorium, a następnie, jako „żywe leki” wracają do krwi pacjenta, by rozpoznać i zniszczyć komórki nowotworowe.
W leczeniu ostrej białaczki limfoblastycznej udało się osiągnąć nawet do 90 proc. całkowitych remisji. We współpracy z zespołem klinicystów pod kierownictwem dr hab. Grzegorza Basaka, badacze z CePT chcą rozwijać w Polsce terapię CAR-T oraz terapię CAR-NK, w której wykorzystywane są komórki NK (natural killers). Mogą one okazać się nawet bardziej skuteczne niż limfocyty T. Obecnie, koszt pojedynczej terapii CAR-T w Stanach Zjednoczonych to prawie 500 tys. dolarów. Polska wersja CAR-T kosztowałaby prawdopodobnie około 150 tys. dolarów.
„Jesteśmy na etapie tworzenia struktury Centrum Medycyny Translacyjnej i kompletowania zespołów badawczych. W wersji optymistycznej zakładamy, że w ciągu 3-5 lat od osiągnięcia sprawności operacyjnej będziemy dysponowali kandydatami na terapie CAR-T lub CAR-NK dla polskich pacjentów” – podkreślił dr hab. n. med. Radosław Zagożdżon, kierownik Zakładu Immunologii Klinicznej Instytutu Transplantologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Utworzenie Centrum Medycyny Regeneracyjnej stwarza nadzieję na wykorzystanie ludzkich komórek macierzystych do leczenia oparzeń, schorzeń układu krwiotwórczego, chorób serca, wątroby czy układu nerwowego, regeneracji narządów i tkanek.
Zespół naukowców pod kierownictwem prof. dr hab. Mariusza Ratajczaka odkrył w ostatnich latach, w tkankach osób dorosłych populację komórek macierzystych przypominających komórki embrionalne - VSELs (very small embronic like stem cells). Można je wykorzystywać w regeneracji tkanek.
„W Centrum Medycyny Regeneracyjnej będziemy m.in. optymalizować metody wykorzystania komórek macierzystych VSELs. Równolegle, we współpracy z chemikami i farmaceutami, chcemy opracować nową generację leków, które poprawiłyby +kondycję+ komórek macierzystych, głównie tych, które w naszym organizmie biorą udział w regenerowaniu narządów i starzejących się tkanek. Mamy ambicję stworzyć nową gałąź nauk biomedycznych – tzw. farmakologię komórek macierzystych” - mówi prof. dr hab. Mariusz Ratajczak, Kierownik Centrum Medycyny Regeneracyjnej. Jak podkreślają specjaliści, rozwój medycyny regeneracyjnej w Polsce może być szansą dla polskiej gospodarki. W 2017 roku globalny rynek komórek macierzystych osiągnął wartość 65 mld dol. Za ich pomocą można leczyć na przykład padaczkę czy chorobę Crohna.
W CePT prowadzone są również badania nad wykorzystaniem techniki hiperpolaryzacji do badania metabolizmu tkanek metodą rezonansu magnetycznego, sekwencjonowaniem guzów układu nerwowego (co pozwala skuteczniej je leczyć), tworzeniem polimerowych implantów do odbudowy naczyń krwionośnych, kości, ścięgien czy chrząstek metodami takimi jak mikro przędzenie czy zastosowaniem spektroskopii masowej do wykrywania nowotworów.
„Liczba prowadzonych przy wykorzystaniu infrastruktury CePT projektów jest ponad trzy razy wyższa(514) niż planowano (150), publikacji – cztery razy wyższa, zaś liczba uzyskanych patentów – nawet 8 razy, jednak w przypadku wprowadzanych w przedsiębiorstwach innowacji udało się zrealizować plan tylko w 48 proc." – przyznała prof. Jadwiga Turło - prorektor ds. Nauki i Transferu Technologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Do dyskutowanych podczas konferencji zagadnień należały transfer technologii i wycena własności intelektualnej, sposoby zmniejszenia ryzyka związanego z realizacją prac B+R oraz finansowanie projektów badawczych i programów, co pozwoliłoby na zwiększenie obszarów współpracy naukowców z przedsiębiorcami. Jak mówili dyskutanci, naukowcy wciąż niewiele wiedzą o biznesie czy prawie patentowym, co utrudnia im współpracę z przedsiębiorcami. Z drugiej strony naukowcy przyznawali, że mogą się wiele nauczyć od dobrze zorientowanych w praktycznym zastosowaniu osiągnięć nauki przedsiębiorców.
Instytucje tworzące konsorcjum Centrum Badań Przedklinicznych i Technologii (CePT) to: Warszawski Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Warszawski, Politechnika Warszawska, Instytut Nenckiego PAN, Instytut Biochemii i Biofizyki PAN, Instytut Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej im. M. Mossakowskiego PAN, Międzynarodowy Instytut Biologii Molekularnej i Komórkowej, Instytut Podstawowych Problemów Techniki PAN, Instytut Wysokich Ciśnień PAN, Instytut Biocybernetyki i Inżynierii Biomedycznej PAN.
Konferencja została objęta Patronatem Narodowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy w Stulecie Odzyskania Niepodległości. Patronat nad konferencją objęło także Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, Marszałek Województwa Mazowieckiego i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. (PAP)
Komentarze
[ z 4]
Nowe metody leczenia to zawsze bardzo dobra wiadomość. Wykorzystywanie osiągnięć techniki w opiece zdrowotnej jest naturalnym skutkiem postępu cywilizacyjnego. Wspomaga rozwój badań i pozwala na efektywniejszy rozwój poszczególnych dziedzin medycyny. Obecnie coraz bardziej popularne jest łączenie wiedzy z zakresu medycyny, technologii i biologii. Dzięki tym gałęziom nauki jesteśmy w stanie otrzymywać nowe nośniki leków oraz same leki w naturalnej postaci.
W biomedycynie tygiel innowacji aż kipi od inwestycji, pomysłów i nowych trendów. Ostatnie kilka lat to globalny triumf biotechnologii, genomiki i cyfryzacji służby zdrowia. Nic dziwnego, że tylko w zeszłym roku na przejęcia w tych branżach poszło 90 mld dol. (wg wyliczeń Deloitte) – w końcu prognozy mówią o tym, że globalny rynek opieki zdrowotnej za trzy lata przebije barierę 10 bln dol., rosnąc rok do roku o niemal 6 proc. Efekt? Z 50 firm wytypowanych na miliardowe unicorny 2019 r. (wybór analityków CB Insights przy pomocy sztucznej inteligencji) aż siedem to spółki z sektora life sciences. Są wśród nich np. szwedzki KRY (konsultacje medyczne online) i chiński Medbank (bazy danych dla firm z sektora onkologii). Wciąż nie ma tu firm made in Poland, choć to nie znaczy, że nie ma tu potencjału na jednorożce. W minionych kwartałach swoje centra R&D rozwinęło nad Wisłą – inwestując setki milionów dolarów – kilkoro globalnych graczy z najwyższej ligi zwanej Big Pharmą. Mowa m.in. o takich tuzach jak AstraZeneca czy Roche. Do tego na szersze wody wypłynęła grupa przyszłych czempionów narodzonych w stricte polskim środowisku naukowym i farmaceutycznym, zdolnych finansować kosztowne badania kliniczne, m.in. dzięki wsparciu funduszy publicznych (np. z PFR). Tu na czoło wybija się Selvita – mająca realną szansę na wyrośnięcie do poziomu zarabiających krocie międzynarodowych graczy. Jeszcze więcej pieniędzy i czasu potrzebuje długi ogon start-upów, kluczowy – bo najbardziej innowacyjny – element zaczynu rodzimego ekosystemu biotechnologii. W 2019 r. polski biotech (trzymając się statystycznych trendów) składać się będzie z około 300 podmiotów, w tym niemal 250 firm zatrudniających łącznie ponad 12 tys. osób i inwestujących w badania i rozwój znacznie ponad 1 mld zł w skali roku. Oczywiście, to wciąż jedynie ułamek w porównaniu np. z klastrem biotechowym w Cambridge, na który składa się niemal 500 firm o łącznych przychodach na poziomie 5 mld dol. I to wszystko przy wsparciu armii 15 tys. specjalistów. To potwierdza tezę, że w life science jeden trend ma zdominować najbliższą dekadę: ten trend ukrywa się pod hasłem „go big or go home”.
33 mln – oto wolumen sprzedaży godny lidera telemedycyny na świecie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mówimy o tegorocznych planach sprzedażowych dla smartwatcha Apple, idącego prostą ścieżką ku uzyskaniu pełnoprawnego tytułu urządzenia medycznego służącego do badania EKG. Szybko rosnący rynek telemedycyny i tak już jest bardzo szeroki – zaczyna się od prostych telefonicznych konsultacji, a kończy na zaawansowanych urządzeniach i algorytmach, błyskawicznie analizujących wyniki badań, które można przeprowadzić na kanapie, w domu. Tu wyróżnia się kilka firm znad Wisły z globalnymi ambicjami. Na razie najdalej – na amerykański rynek – zaszedł Medicalgorithmics, który notuje kwartalne przychody rzędu 50 mln zł, a oferuje urządzenia medyczne do zdalnych badań EKG. Przez lata firmy biofarmaceutyczne skupiały się głównie na biologii doświadczalnej, inwestując w badania nad nowymi lekami od odkrycia do terapii. Patrząc na tempo rozwoju technologicznego i transformację cyfrową, przemysł biofarmaceutyczny zaczął inwestować w technologie cyfrowe: projekty wykorzystujące sztuczną inteligencję czy uczenie maszynowe w dziedzinach związanych z naukami o życiu. Dobrym przykładem jest przejęcie Flatirona – platformy analitycznej dla lekarzy onkologów, uczelni, naukowców, szpitali, regulatorów – przez Roche za kwotę 1,9 mld dol. To nie wyjątek: inne globalne firmy inwestują w tego typu rozwiązania. W portfolio inwestycyjnym Pfizer Ventures jest już m.in. kanadyjska firma Adapsyn Bioscience działająca w obszarze drug discovery, zastosowania sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego w analizie mikrobiomów. Przemysł biofarmaceutyczny dostrzegł potencjał również w holistycznym podejściu do leczenia, czego przykładem jest zainteresowanie branżą... gier. Tu wyróżnia się inwestycja m.in. Amgen Ventures w Akili, technologię opracowaną we współpracy z neuronaukowcami, a poprawiającą – poprzez gry komputerowe – procesy poznawcze w zaburzeniach psychicznych, w tym w ADHD. Podczas gdy badania kliniczne późnych faz oraz produkcja i dystrybucja leków wciąż dominują na rynku polskim, globalne firmy farmaceutyczne konsekwentnie zwiększają swoje działania badawczo-rozwojowe w Polsce. Roche zainwestował w centrum bioinformatyki i wspólnie z Instytutem Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie otworzył Oddział Badań Wczesnych Faz. Na początku 2019 r. rozpoczął też współpracę z Polskim Ośrodkiem Rozwoju Technologii (PORT) w obszarze medycyny personalizowanej. W ramach współpracy stworzone zostaną bazy genomowe chorych na nowotwory, co w przyszłości może umożliwić opracowanie nowych, celowanych terapii. Już w 2011 r. AstraZeneca, jako pierwsza w tej części Europy, utworzyła globalne Centrum Operacyjne Badań Klinicznych. W Warszawie znajduje się również jedno z sześciu jej centrów badawczo-rozwojowych, w ramach którego prowadzone są badania m.in. w obszarze zdrowia cyfrowego.
Jeszcze kilkanaście lat temu Polska była zupełną pustynią, jeśli chodzi o sektor nowoczesnych firm biomedycznych. W tej chwili, biomedycyna należy do najszybciej rozwijających się sektorów w kraju, chociaż nadal jest to sektor wschodzący. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, tylko w 2016 roku liczba nowopowstałych firm biotechnologicznych wzrosła o 15 proc. Z kolei ośrodki naukowo-badawcze, takie jak CePT, pod względem infrastruktury i zaplecza naukowego mogą konkurować z czołowymi ośrodkami biotechnologicznymi w Europie i na świecie. Udało nam się zbudować odpowiednią infrastrukturę i świetne zespoły badawcze. Mamy potencjał, aby stać się wiodącym w skali świata ośrodkiem naukowo-badawczym. Utworzenie przez nas Centrum Medycyny Regeneracyjnej i Centrum Medycyny Translacyjnej to kolejny krok w tym kierunku. Medycyna regeneracyjna to obecnie jeden z wiodących i najbardziej perspektywicznych trendów w biomedycynie. Utworzenie Centrum Medycyny Regeneracyjnej w Polsce daje ogromne możliwości terapeutyczne i stwarza nadzieję na leczenie szeregu schorzeń za pomocą wykorzystania komórek macierzystych ludzkiego organizmu, np. oparzeń powłok skórnych, schorzeń układu krwiotwórczego, uszkodzeń mięśnia sercowego, wątroby czy niektórych schorzeń ośrodkowego układu nerwowego, regeneracji narządów i starzejących się tkanek. Polska ma już istotny wkład w rozwój tej dziedziny medycyny. To właśnie zespół naukowców pod kierownictwem prof. dr hab. Mariusza Ratajczaka odkrył, że w dorosłych tkankach znajduje się populacja małych komórek macierzystych przypominających komórki embrionalne, które można wykorzystywać w regeneracji tkanek.